Fotograf przyrody

MENU:

  • Fotograf przyrody
  • Czatownie fotograficzne
  • Zorza polarna nad Oleckiem – 12-08-2024 r.
  • Zimowy kormoran
  • Gągola rodzinka – 2022
  • Spotkania z sarnami
  • Dzik jest dziki?
  • Moje zmagania przy foceniu przyrody
  • „Moje” łosie
  • Wariant zastępczy
  • Rzut na taśmę…
  • Ale Model…
  • Wyprawa nad Biebrzę – 2014
  • Widoki znad Biebrzy w Olecku
  • Powrót do domu
  • Myszołów włochaty…
  • Wypad w Bieszczady
    • Połonina Wetlińska
    • Solina
  • Żabie gody
  • Jesienne dzikie gęsi
  • Nieoczekiwane spotkanie
  • Bliskie spotkanie, wrzesień 2022 r.
  • Fotogaleria
  • Filmy przyrodnicze
  • Kontakt

Nowości w galerii

Dziki z fotopułapki

Dzikie gęsi 2025


Licznik odwiedzin:

1245395
Użytkowników dzisiaj : 0
Użytkownicy ostatnich 7 dni : 29
Użytkowników w tym roku : 714
Wszystkich użytkowników : 1245395
Wyświetleń dziś :
Ostatni tydzień : 39
Wyświetleń w tym miesiącu : 40
Wszystkich wyświetleń : 2119
Online : 0
Twój adres IP : 3.142.133.182
Powered By WPS Visitor Counter

„Moje” łosie

losie_110
losie_120
losie_119
losie_118
losie_117
losie_116
losie_115
losie_114
losie_113
losie_112
losie_111
losie_100
losie_109
losie_108
losie_107
losie_106
losie_105
losie_104
losie_103
losie_102
losie_101
[Pokaz zdjęć]

Kiedy kilka lat temu zacząłem fotografować przyrodę, nawet przez chwilę nie pomyślałem, że tak blisko i z bliska będę mógł obserwować i fotografować łosie. Tak blisko, bo po 10 minutach jazdy samochodem dojeżdżam do miejsca ich pobytu. Z bliska, ponieważ dobrze poznałem ich zwyczaje i mogę z dokładnością do kilkunastu minut spotkać je w wyznaczonym przez nie rejonie.

Świat przyrody ma własną organizację i hierarchię. Młodzież słucha rodziców a rodzina trzyma się razem. W tym przypadku łosza prowadza tegorocznego cielaka, a przy nich, w pewnej odległości poruszają się dwa młode byki 2-3-latki i jeden starszy, prawdopodobnie ojciec łoszaka. Mogę je spotkać prawie codziennie, kiedy wracają rankiem na odpoczynek do lasu, z żerowania na polu rzepaku.

Aby fotografowanie powidło się, potrzebne jest spełnienie kilku warunków. Po pierwsze dobre ukrycie się, po drugie wiatr z właściwej strony „na twarz”, po trzecie przynajmniej średnie światło (jako że mamy grudzień to wiadomo jak z tym jest). Od niedawna posługuję się nową przenośną czatownią składającą się ze statywu do aparatu i … maskującej płachty z otworem na obiektyw. Sam jestem zaskoczony jej skutecznością. Jeżeli wiatr jest sprzyjający zwierzęta podchodzą na odległość 20-30 m a nawet bliżej. Czasami czuję się nieswojo, kiedy byk łoś o wadze 500-600 kg. przechodzi tak blisko. Widzę majestat wielkiego zwierza, jak bucha z niego para i słyszę jego ruch. Teraz zdjęcia robię „z ziemi” i pole ucieczki prawie nie istnieje. Mimo to, bladym świtem sprzęt ustawiony i czekam co przyniesie poranek. Chciałbym, aby nie wyszły „za wcześnie”, przecież takie słabe światło. One tymczasem kierują się własnym rytmem i nie chcą spełniać marzeń fotografów. Czasami jednak zatnie się im zegarek i wychodzą trochę później. Wtedy skupienie, emocje i migawka w ruch. Tym razem udało się. Mimo średniego światła i migawki 1/20-1/50 sek. przy przysłonie 6,3 i ogniskowej 400-600 mm jest trochę niezłych fot. Fotoprzyrodnicy wiedzą jakie to trudne.

Powtórnie oglądam krajobraz, gdzie przed chwilą były zwierzęta i co tam widzę? pole, zarośla śródpolne, w oddali las i szare niebo, w sumie nic ciekawego, szczególnie w grudniu. To właśnie zwierzęta nadają krajobrazowi coś szczególnego, coś wspaniałego, co potrafi karmić zmysły i dawać radość z obcowania z naturą.

© 2023 Fotograf przyrody